Autor: Monika Jagodzińska
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron: 101
Data wydania: 17 marca 2016
Wydawnictwo: Psychoskok
Ilość stron: 101
Data wydania: 17 marca 2016
Opis:
„Cykl” Moniki
Jagodzińskiej to dwanaście różnych historii. Dwanaście miesięcy zebranych w
jednej książce. Każda część porusza inny problem, dla którego wsparciem jest
siła .... ANIOŁÓW!!! Wraz z nadejściem nowego roku, z wybiciem magicznej
godziny dwunastej na Ziemię zstępują rzesze anielskie, by zająć miejsce w
szeregach między ludźmi. Są zdeterminowani. Wiedzą, że czeka ich trudny czas,
przepełniony z jednej strony radością, z której czerpać będą energię, a z
drugiej smutkiem, bólem i cierpieniem. Nieść będą pomoc. Nieść będą ukojenie.
Ich ingerencja ujawnia się poprzez innych ludzi. Wlewają bowiem w ich duszę
odwagę. Poruszają serca, by zobaczyli to, na co są ślepi. Ratują życia.
Przywracają wiarę. Przywracają nadzieję. Dają miłość, zrozumienie, akceptację.
Wszystko po to, by po upływie misji móc stać się prawowitym Aniołem Stróżem -
opiekunem jednego człowieka. Współpraca tych istot sprawia, że ludzkie
istnienie nigdy nie jest pozostawione same sobie. Nie zawsze jednak jest to
proste... "Cykl" otwiera drzwi do świata, o którym nie masz pojęcia.
Przekrocz je i przekonaj się, czy Aniołom uda sie sprostać postawionym
wyzwaniom? A może sami potrzebują niekiedy pomocy? Nie pozwól im długo czekać...
Źródło opisu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/300077/cykl
Monika Jagodzińska, młoda debiutantka startuje z powieścią "Cykl". Czy jest to udany start? Ja(Lifeisbrutal) wraz z Madzią postanowiłyśmy podjąć się trudu ocenienia tego. A więc przekonajmy się o tym wszyscy razem.
Madzia:
Ciężko jest określić fabułę "Cyklu". Najtrafniejszym określeniem będzie chyba przypisanie jej do zbioru opowiadań. Książka podzielona jest na prolog, epilog i 12 rozdziałów. Każdy rozdział to nowy miesiąc (zaczynając od stycznia, a kończąc na grudniu), a każdy miesiąc to nowa krótka historia, nowy problem, który musi rozwiązać Anioł szkolący się na Stróża. I na tym chyba można skończyć opis.
Same problemy nie odbiegają od jakże ciężkich chwil, które każdy z nas mógł już przeżyć. Więc mimo tego, że są być może przewidywalne, to dobrze pozwalają nam się w siebie wczuć. Monika Jagodzińska stworzyła przyjemną historię (choć o ciężkiej tematyce), którą szybko się czyta. Wykreowała dobry obraz anielskości i jej otoczki i przede wszystkim wszędzie udało jej się wszystko zakończyć szczęśliwym zakończeniem, a choć może to nierealne, to większość z nas przecież uwielbia takie zakończenia, prawda? Mówiąc dalej o plusach to również mogę pochwalić okładkę, która wpada w oko. Jednak czuję, że gdyby ją jeszcze troszkę dopracować małymi detalami, byłaby jeszcze lepsza.
Jeśli zaś chodzi o wady to również znalazło się ich kilka. Przede wszystkim każda z historii ma duży potencjał i można by z tym potencjałem wiele zrobić. Jednak tutaj tak się nie dzieje, a przez krótkość tej powieści ciężko nam się wczuć w historię i jej bohaterów, więc zdecydowanie wolałabym, żeby książka była dłuższa. Kolejną sprawą jest to, że przydałoby się nieco dopieścić korektę, ponieważ do powieści wkradło się kilka błędów stylistycznych i składniowych. A sama narracja czasami bardzo przeszkadza, ponieważ nie zawsze dobrze jest tak urywać i podkreślać dane zdanie (jednak tu już wszystko zależy od gustów i guścików danej jednostki).
Przechodząc już do końca mojej oceny chcę powiedzieć, że książka Moniki Jagodzińskiej, a również sama autorka ma potencjał. Jednak przydałoby się jeszcze trochę bardziej dopracować pewne rzeczy. Za równo pod względem językowym jak i fabularnym. Ponieważ jeśli włożyć to jeszcze ciut więcej pracy ta historia może być naprawdę bardzo, bardzo dobra. Wierzę, że kiedy autorka nabierze wprawy i doświadczenia to na pewno świetnie poradzi sobie z tym zadaniem. Na tę chwilę czytało mi się ją szybko i chwilami nawet przyjemnie, dlatego jeśli szukacie książki na dosłownie jedno, krótkie, słoneczne popołudnie to możecie chwycić właśnie za powieść Moniki Jagodzińskiej.
Lifeisbrutal:
Dla mnie styl pisania Moniki Jagodzińskiej jest dość
specyficzny, niestety nie wpadający w mój gust. Nie to, że od razu na starcie skreślam powieść, tego nie
mówię. Niektórym osobom może i taka inwencja twórcza może się spodobać. Ja nie
przepadam za takim urywaniem i podkreślaniem zdań, ale tak jak wcześniej
wspomniała Madzia wszystko zależy od gustów różnych osób.
Sam "Cykl" można uznać jako zbiór opowiadań,
składający się z prologu, 12 miesięcy, które jednocześnie są osobnymi
rozdziałami, z różnymi historiami, oraz z epilogu. Według mnie chęć opisania
tak wielu zdarzeń w tak małej ilości stron była zbyt duża. Wiele rzeczy jest
niedoprecyzowanych, brakuje mi czasami głębszego sensu niektórych wydarzeń,
niektóre zbyt szybko się rozwijają.
Każde wydarzenie poprzedzone jest niewielkim wstępem, opisem
Anioła, co w danej chwili przeżywa, żeby nagle jego poczucie lekkości, zmieniło
się w misję, bardzo ciężką. W końcu nagrodą jest awans na samego Anioła Stróża.
Muszą pokazać, że dadzą radę dźwigać ten ciężar i sobie poradzą, nieważne jak
bardzo to będzie trudne. Każda historia jest inna, ale łączy je fakt, że
"mają" według mnie dobre zakończenie, ale czy będzie tak również
według was, musicie sami się przekonać.
Historie o Aniołach Stróżach zawsze były dla mnie
wciągające, miały w sobie tę nutkę tajemniczości, z której można wiele
wykrzesać. Pani Monika miała bardzo dobry pomysł, niektóre historie były
wzruszające i jak na debiut jest to całkiem dobra książka, jednak mam to ale w
postaci braku profesjonalnej korekty, co się nie raz rzucało w oczy. Autorka ma
w sobie potencjał, ale jak każda osoba pisząca wciąż potrzebuje treningu, wsparcia
od osób jej towarzyszących i pokazania co może poprawić. Życzę jej dalszych sukcesów w spełnianiu marzeń!
Nasza ocena: 3+/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)