Wydawnictwo: Videograf SA
Autor: Sylwia Trojanowska
Liczba stron: 278
Data wydania: 22 lipca 2015
Cykl: o Kaśce Lasce
W końcu coś nowego!
Już sam opis zachęcił mnie do czytania. Ostatnio gustuję w zwykłych romansach, o podobnej fabule, niczym nie wyróżniających się od poprzednich książek. Z tą pozycją wiedziałam już od początku, że będzie inaczej. Od pierwszych stron wciągamy się w historię Kaśki Laski, odczuwając wiele emocji jednocześnie. Przy tej książce nie sposób się nudzić!
Kaśka Laska waży ponad sto kilo i ma już dość tego, jak wygląda. Jej rodzina zresztą nie jest lepsza - ciotka i ojciec z uśmiechem na ustach patrzą, jak osiemnastolatka pożera hektolitry kalorii. Dla nich duża tusza jest najpiękniejszym widokiem, jaki ludzkość widziała. Tylko matka wyróżnia się swoją urodą; jest bowiem chuda i nazywana przez rodzinne ,,zołzy" anorektyczką.
Kaśka w końcu się poddaje. Czuje się źle we własnej skórze, zdrowie nie jest najlepsze. Postanawia z matką udać się do dietetyka, aby coś na to poradzić. W ten sposób trafia do ,,Szkoły latania" i z dnia na dzień jej charakter się wzmacnia, a kilogramy ubywają w szybkim tempie...
Co tutaj znajdziemy? Przede wszystkim chęć walki z samym sobą. Niektórzy nie pojmują, że tzw. ,,grubasy" również cierpią na chorobę, która objawia się także na tle psychicznych. To, że nałogowy palacz nie potrafi obejść się bez papierosa, każdy wie. To, że alkoholik nie wytrzyma bez picia - o tym także jest zaznajomiony. To wszystko podlega rozumowi. Kaśka również jest przyzwyczajona, że zjada - i to dosłownie - każdy problem. Na wszystko reaguje dużą ilością słodyczy, smażonych potraw. Jej brzuch też jest przystosowany do dużej ilości pokarmu. Jak więc zmienić swoje nastawienie? Jak schudnąć, jeśli ma się wpojone od dziecka, że jedzenie jest najlepszą rzeczą, jaka została wynaleziona?
Będzie ciężko. Zawsze jest ciężko, jeśli chcemy coś zmienić. Ale bez walki nie ma wygranej.
Lubię zauważać w książkach ,,drugie dno". Tutaj znajdziemy dużo morałów i może nawet jakaś osoba, przechodząca podobną sytuację, znajdzie na podstawie tej książki jakieś oparcie. Kaśka z początku jest miękka, ma tylko jedną przyjaciółkę - Zochę. Z ojcem najlepiej się nie dogaduje, matka jest szarą myszką. W szkole jest okropnie wyśmiewana przed elitę ,,plastikowych barbie", które nie tracą żadnej okazji, aby ubliżyć głównej bohaterce. Na jej miejscu sama już dawno zakopałabym się pod ziemię. To tylko wykazuje odwagę Katarzyny, choć ona w głębi duszy uważa siebie za śmiecia.
Później, gdy metamorfoza już jest widoczna, postanawia złapać byka za rogi. Mocne riposty lecą z jej ust w stronę ,,Chudej Anki". Już się nie boi, jest twarda i potrafi o siebie zadbać. To chyba najbardziej mi się podobało.
,,Szkoła latania", czyli miejsce terapii dla Anonimowych Obżartuchów, jest także dobrze wykreowane. Spokojny klimat, choć dynamiczne i lekkie rozmowy z osobami, które przechodziły przez to samo, jest idealny dla Kaśki, która boi się otworzyć. Nigdy nie miała większej ilości znajomych, z których normalnie mogłaby pogadać. Teraz to wszystko sprawia, że naprawdę unosi się w powietrzu, jak lekki duch. Poza tym Penelopa, główna terapeutka, jest niesamowicie niezwykłą osobą. Dobrą duszą, z jaką można porozmawiać na różne tematy.
Sprawa z nadwagą i walka o dobre samopoczucie to jedno, miłość to drugie. Kaśka sama nie była przygotowana, że na jej nowej drodze życia pojawi się jakiś człowiek, który zawładnie jej sercem. Tym bardziej, że będzie to Maks, przystojny początkujący terapeuta. Z początku jest tajemniczy, niewiele mówi, ale za to, gdy on również złapie ,,byka za rogi" dużo się dzieje! Spodobał mi się pomysł z e-mailami - elektronicznymi listami. Może to staroświeckie, ale sama jestem za taką formą pisania. Chociaż wolałabym papierowe listy, ale... To także jest dobre!
Jedyne, co mnie trochę zirytowało, to szybko pojawiające się uczucia. Po prostu za szybko. Ale wiem, że to Kaśki pierwsza miłość, a co za tym idzie - tylko krok dzieli ją od zakochania. Dlatego dalej się w to nie zagłębiam.
Tak jak już napisałam na samym początku, naprawdę dobrze napisana książka. Kompletny odlot! W końcu znalazłam coś nowego, coś autentycznego, gdzie znajdzie się dużo morałów i pomocy dla tych, którzy boją się walczyć z samym sobą. Dużo osób jest w podobnej sytuacji, a ta pozycja niezmiernie porusza bardzo ważne kwestie życiowe, dzięki czemu łatwiej spojrzeć na świat z innego punktu widzenia. W końcu jesteśmy bardzo mądrzy, jeśli chodzi o drugiego człowieka - a samym sobie nie potrafimy pomóc.
Tak więc książkę oceniam bardzo dobrze. Zachęcam do tej lekkiej lektury. A ja zaś z niecierpliwością czekam na drugą część, która pojawi się już na samym początku przyszłego roku. :D
Ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania dziękuję
Wydawnictwu Videograf SA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)