-->

poniedziałek, 12 września 2016

#110 HARD BEAT. Taniec nad odchłanią - PRZEDPREMIEROWO

Autor: K. Bromberg
Wydawnictwo: Editio Red
Ilość stron: 352
Data wydania: 28 września 2016



To już siódmy tom serii zapoczątkowanej od Driven. Każda z książek przedstawia nam trudną miłość, magnetyczne przyciąganie i pikantną grę zmysłów. Poprzednie oceniłam bardzo dobrze, a więc jak było i tym razem? Czy autorka ,,wypaliła" się historiami bohaterów swojej debiutanckiej serii? Odpowiedź znajdziecie niżej. :)




Opis:

,,W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone!

Życie korespondenta wojennego Tannera Thomasa zmienia się bezpowrotnie, gdy podczas jednej z reporterskich wypraw ginie Stella — jego narzeczona, a jednocześnie fotografka, z którą współpracował przez ostatnie dziesięć lat. Targany bólem rzuca się w wir kolejnych niebezpieczeństw, by choć na chwilę zapomnieć o tej stracie. Pomaga mu w tym Beaux Croslyn, nowa partnerka zawodowa, dla której Tanner — z wzajemnością — traci głowę.

Beaux w niczym nie przypomina typowej kobiety. Nie chce rozmawiać o swoich sekretach i nie chce się angażować, ale próbuje przyciągnąć Tannera bliżej, żeby ukryć się we mgle wzajemnego pożądania. Niestety, jej przeszłość zaczyna zagrażać ich relacji, a nawet życiu. Wówczas reporter postanawia za wszelką cenę odkryć prawdę.

Pełna sekretów, namiętności i adrenaliny opowieść o miłości wbrew wszelkim regułom, postanowieniom i obietnicom. Czy Tanner i Beaux mogą liczyć na odrobinę szczęścia?

„Driven” jest debiutanckim cyklem powieści K. Bromberg. Książki te trudno zaliczyć do zwykłych romansów. Są czymś więcej: emocjonującą, niepokojąco wciągającą podróżą w świat pełen namiętności, pożądania i nieokiełznanej pasji. Sama K. Bromberg jest powściągliwą panią domu i doskonale zorganizowaną mamą. Kolejne książki z serii „Driven” są niezwykle ciepło oceniane m.in. przez „New York Timesa” i „USA Today”, a niezliczone rzesze Czytelniczek niecierpliwie wyczekują każdej nowej powieści.
Realna, skomplikowana, pełna ognistych namiętności — od pierwszej do ostatniej kartki!"
             
źródło opisu: http://septem.pl


Przyznam, że początek mocno mnie rozczarował. Pojawił się ten sam schemat: napalona samica, napalony samiec i spotkanie, które kończy się seksem. Już w poprzednich częściach mogliśmy to wszystko poznać. Atutem może było to, że oboje później nie czuli do siebie sympatii, a jedynie niechęć i mus, związany z pracą. To wszystko nieco zniechęciło mnie do dalszej lektury, ale dziękuję sobie, że dałam szansę tej książce, bo później było o niebo lepiej...

Przypominam, że jest to romans erotyczny i choć sceny erotyczne są dość mocne, owe powieści przypisuję do ,,lekkich". Jak to zwykle bywa, pojawia się problematyka, która jest podstawą książki. W tym przypadku mamy do czynienia z bólem po stracie bliskiej osoby oraz tajemniczą główną bohaterką.

Intrygująca główna bohaterka to pierwszy punkt, który chciałam omówić. Z początku nie wyczułam, żeby coś ukrywała przed światem. Co prawda, było wiele niewiadomych, ale wyjaśniałam to na własny rozum. Później zaś wszystko się pogmatwało. Stawało się nieobliczalne, niewyobrażalne. Lubiłam ją, nienawidziłam i tak na okrągło przechodziłam od sympatii do nienawiści. Miałam parotygodniową przerwę od ostatniej części, więc przez ten czas zdołałam nieco zapomnieć, w jaki sposób K. Bromberg tworzy swoje dzieła. Teraz już pamiętam, że nie mogę opuścić gardy. Muszę być na wszystko przygotowana.

Koniec był na tyle zaskakujący, a właściwie emocjonalny, że już kreowałam wiadomość, którą wyślę autorce. ,,Nie można bawić się tak czytelnikami!" - to właśnie chciałam napisać. Niemniej jednak powstrzymałam się - bez powodu. Odetchnęłam i kolejny raz (a dokładniej: siódmy) przyznałam, iż K. Bromberg ma cudowną wyobraźnię, przez którą trafiła do rankingu moich ulubionych pisarzy.

Elastyczny i lekki język autorki to zaleta, którą bardzo sobie cenię. Zdaję sobie sprawę, że nie do wszystkim on trafi. Sceny erotyczne są dość mocne, jawią się przekleństwa lub dużo negatywnych emocji bohaterów. Jednak mam wrażenie, że jeśli trafi on na czytelnika, gustujący w podobnym klimacie, jak mój, będzie on zachwycony. Jeśli miałabym barwami określić tę książkę, wyszłaby kolorowa czerń. Czemu? Bo momentami jest zbyt ciemno, aby ujrzeć dobre zakończenie, ale blask emocji rozświetla nam nadzieję na happy ending.

Reasumując, kolejna część jest równie dobra, co poprzednie. Co prawda, znudziły mnie klasyczne rozpoczęcia, ale później wszystko wraca na dobry tor. Polecam z całego serca książki K. Bromberg fankom romansów erotycznych!

Ocena: 5/6

1 komentarz:

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!