Autor: Natalia Sońska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 364
Data wydania: 4 listopada 2015
Opis:
Rozgrzej się herbatą z miodem… czujesz, jak pachną pomarańcze i goździki?Hanna to nowoczesna kobieta, która poświęca wszystko budowaniu kariery. Zraniona przed laty, postanawia, że już nigdy więcej się nie zakocha. Miłość to dla niej staromodny przeżytek, a relacje z mężczyznami opiera na przelotnych romansach. Do czasu.Wiktor to człowiek sukcesu, który szturmem wdziera się w życie Hanki. Kobieta wkrótce przekonuje się, że jest nie tylko przystojny i czarujący, ale także troskliwy i opiekuńczy. Kiedy Hanka ulega rodzinnej atmosferze przy wspólnym wypiekaniu pierników, coraz trudniej jej poprzestać na niezobowiązującej relacji.Jakby tego było mało, popada w konflikt ze swoją przełożoną, której mąż jest jej dawnym ukochanym. Czy przeszłość stanie na drodze do szczęścia?„Garść pierników, szczypta miłości” to doskonały przepis na zimową opowieść o poszukiwaniu szczęścia. Spróbujesz?
źródło opisu: http://czwartastrona.pl/
Książka zaczyna się z pozoru niewinnie. Czytelnicy, którzy są obeznani w książkach o podobnym gatunku, już z góry zakładają, co wydarzy się w powieści. Kto będzie wybrankiem jej serca? Wskazujemy bezproblemowo palcem. Kto będzie sprawiał konflikty? Tutaj też bez najmniejszego wysiłku możemy przewidzieć rozwój wypadków. Dlatego pozytywnie się zaskoczyłam, że autorka nieco namieszała w naszych głowach. Poznajemy Marka, jej szefa, z którym niegdyś łączyła ich bliższa relacja. Daniela, bardzo miłego fotografa, który byłby idealnym dla niej partnerem. I oczywiście bufona - Wiktora, bogatego biznesmena, który nie wywarł na nas dobrego pierwszego wrażenia. Z kim więc będzie?
Przyznam, że główna bohaterka ma bardzo ciężki charakter, jednak nie przeszkadzało mi to, bo wiele swoich cech (wad i zalet) znalazłam w usposobieniu Hani. Dlatego łatwo mi było przewidzieć jej reakcję, jej myśli i zachowania. Strach, który wiąże się przy zmianie dotychczasowego życia był również usprawiedliwiony. Podobało mi się to, jak silna i waleczna bohaterka zmienia się w zaledwie miesiąc. Autorka przeprowadziła bardzo ciężki zabieg, bo osoby tak uparte, kochające swoje bardzo przewidywalne życie, nie bardzo lubią w życiu prywatnym skakać do głębokiej wody. Daję więc mocny plus za to, że tak umiejętnie opisała cały wewnętrzny konflikt, zmieniając tym samym wizję życia samowystarczalnych ludzi.
Święta. Jak już wcześniej wspomniałam, myślałam, że całkowicie przeniosę się do atmosfery wigilijnych świąt, jednak tutaj prawda wyglądała nieco inaczej. Owszem, był grudzień, zbliżały się święta, czuć było pierniki, napiętą atmosferę i całą magię, która zbliża do siebie ludzi, ale to było tematem pobocznym. Mimo wszystko wyszło to na dobre, bo cały ten cud można było przepisywać czarowi świąt.
O Autorce:
Urodzona 27 czerwca, pełna życia, przepełniona dobrą energią i wciąż szukająca inspiracji młoda kobieta, dla której każdy dzień jest nowym odkryciem, a każda przygoda cennym doświadczeniem. Życie postrzega jako pasmo wzlotów i upadków, jednak jako realistka, trzeźwo patrzy na każdy z nich. Mimo że twardo stąpa po ziemi, lubi bujać w obłokach, marząc o niebieskich migdałach. Sukcesy przyjmuje z radością, nie dając się ponieść dumie, zaś porażki rozważa z pokorą, wyciągając z nich nauczkę na przyszłość.Dwudziestodwuletnia studentka, dla której pisanie jest pasją i przyjemnym oderwaniem od szarej rzeczywistości. W swojej raczkującej twórczości stara się przekazać, że życie potrafi zaskakiwać i to w dużej mierze od człowieka zależy, jak potoczą się jego losy. Wierzy w happy endy i z tą dewizą podąża również przez własne życie.Garść pierników, szczypta miłości to jej pierwsza książka, jednak zapał i głowa pełna pomysłów jednoznacznie świadczą o tym, że z pewnością nie ostatnia.źródło opisu: http://czwartastrona.pl/
Pióro autorki jest lekkie i przyjemne, a co najważniejsze - wciągające. To nie jest ciężka lektura, raczej lekka na mroźne (albo upalne) dni, przy której można się odprężyć. Przez 364 strony dzieje się wiele, od tematów przyjemnych, aż po bardziej przerażające. Z początku irytował mnie fakt, że na każdym kroku spotykała jakiegoś bohatera z ,,magicznej trójki" - jak to sama nazwałam, ale teraz tak sobie myślę... W końcu była magia świąt, prawda? Życie Hani w ciągu jednego miesiąca zmieniło się nie do poznania. Może los tak chciał, aby w końcu przejrzała na oczy i wciskał jej na siłę dar od losu? Przypominam, że to uparta kobieta i wiem doskonale, że ciężko ją do czegokolwiek namówić. Jeśli zaakceptowała własną wizję życia, ciężko to zmienić. Dlatego też niedawna irytacja zmieniła się w zrozumienie.
Podobało mi się to, jak wiele autorka zaprezentowała czytelnikom. Niespodziewana miłość, siła przyjaźni i odwrotność uczuć to coś, co spotykamy w literackim świecie na co dzień, ale jednak tutaj zostało inaczej przekazane. To magia jest powodem, dla których główni bohaterzy zmieniają swoje nastawienia. Niby książka jest pospolita, ale widzę i czuję to, jak wiele jest w nią włożone. Emocje, nauki i... życie. Gratuluję autorce udanego debiutu.
Reasumując, Garść pierników, szczypta miłości to lekka i przyjemna w odbiorze książka, która pozwoli nam przenieść się do literackiego świata i całkowicie odizolować się od realnego życia. Wciąga, interesuje i, co najważniejsze, sprawia, że czytelnik może wyciągnąć wiele nauk. Polecam ją wielbicielkom romansu, jak i literatury obyczajowej.
Ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona
Chetnie sięgnę po te powieść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam