Autor: Kami Garcia, Margaret Stohl
Wydawnictwo: Łyński Kamień
Ilość stron: 536
Data wydania: 5 maja 2010
Cykl: Kroniki Obdarzonych(tom 1)
Wydawnictwo: Łyński Kamień
Ilość stron: 536
Data wydania: 5 maja 2010
Cykl: Kroniki Obdarzonych(tom 1)
Nigdy nie myślałam, żeby przeczytać tą książkę, gdyż jedynie
słyszałam o filmie, który miałam zamiar obejrzeć, ale jak to ja po jakimś
czasie kompletnie o nim zapomniałam. Gdy pojechałam do koleżanki na wakacje i
ona postanowiła mi dać tą książkę, to powiedziałam sobie, że czemu nie? I
powiem wam, że jedynie, czego żałuję to tego, że nie przeczytałam jej
wcześniej!
Nigdy wcześniej nie czytałam powieści pisanej przez dwie
osoby, co było dla mnie nowym i pozytywnym doświadczeniem. Nie zauważyłam
żadnych niesprzeczności, które wskazywałyby, że pisała tę książkę więcej niż
jedna osoba, cały tekst był spójny. Jeszcze większym zaskoczeniem było dla mnie
to, iż dla autorek jest to debiutancka powieść. Nieczęsto się spotyka, żeby
było coś tak wciągające, mimo że jest pierwszym dziełem.
Ethan Wate marzy tylko o tym, żeby wyrwać się z Gatlin,
miasteczka, w którym żyje od zawsze i każdy każdego zna i wie o nim wszystko,
nikt nie ma prawa mieć tajemnic, a wszystko inne jest monotonne. Od kilku miesięcy w jego snach pojawia się
pewna dziewczyna, której nigdy wcześniej nie spotkał. Jakie jest jego zdziwienie,
kiedy spotyka ją na szkolnym korytarzu - Lenę Duchannes.
Dziewczynę charakteryzuje tajemniczość i aura czegoś złego,
co się za nią ciągnie. Może dlatego, że na jej rodzinie ciąży klątwa przekazywana
z pokolenia na pokolenie. Nic nie jest w stanie przerwać tego złego fatum, tak
się przynajmniej wszystkim zdaje do czasu.
Cała historia nie ma zbyt wielu zaskakujących zwrotów akcji,
co jest jej minusem, ale za to posiada coś w sobie, co mnie przyciągało i nie
pozwalało zapomnieć dopóki nie skończyłam jej czytać do końca. Jest pełna
magii, tajemnic, wydarzeń z przeszłości, które wpływają na teraźniejszość oraz
co najważniejsze pełna miłości. Ethan i
Lena muszą wiele pokonać, żeby być ze sobą razem, ale to jest jedna z niewielu przeszkód,
jakie muszą pokonać w ciągu kilku miesięcy.
Interesującymi postaciami zaraz po głównych bohaterach byli
Macon oraz Amarie, oboje tak podobni do siebie a jednocześnie różni. Również
oboje skrywają tajemnice, które za wszelką cenę starają się ukryć przed
chłopakiem i dziewczyną, próbują sobie wmówić, że ich chronią robiąc kompletnie,
co innego. Tacy są nastolatkowie, mówisz im żeby czegoś nie robili, a oni to
zrobią, żeby zobaczyć czy naprawdę jest to dla nich groźne.
Po książkę może każdy sięgnąć, ale nie obiecuję, że każdemu
przypadnie do gustu tak jak mnie. Nie mogę mieć zbyt wielu zarzutów do niej,
kiedy jest to debiut literacki autorek. Tak jak wcześniej pisałam nie ma zwrotów
akcji, jakich byśmy chcieli, jedynie pod koniec możemy liczyć na dreszczyk
emocji.
"Była klątwa.
Była dziewczyna.
A na końcu był grób."
Była dziewczyna.
A na końcu był grób."
Ocena:5/6
Autor recenzji: Lifeisbrutal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)