-->

czwartek, 1 czerwca 2017

#165 Najmroczniejszy sekret

Tytuł: Najmroczniejszy sekret
Autor: Alex Marwood
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 10 maja 2017
Ilość stron: 416

Ostatnio nabrałam ogromnego zaufania do Wydawnictwa Albatros - nie zawiodłam się na żadnej ich wydanej powieści, po którą sięgnęłam. Owszem, niektóre bardziej przypadły mi do gustu, inne mniej, lecz mimo wszystko fabularnie zawsze oceniałam pozytywnie książkę. Jednak kiedyś musi być to potknięcie, prawda? Jak więc będzie tym razem?


Opis:
,,Najnowszy thriller psychologiczny zdobywczyni prestiżowej nagrody Edgar Award oraz Macavity Award for Best Mystery Novel 2015.

Sean Jackson hucznie obchodzi swoje pięćdziesiąte urodziny. Impreza kończy się jednak katastrofą i wielkim skandalem, gdy jedna z jego córek, Coco, w tajemniczych okolicznościach znika w środku nocy. Dwanaście lat później, po nagłej śmierci Seana, człowieka niezwykle zamożnego i wpływowego, na pogrzebie spotykają się Mila, córka z pierwszego małżeństwa, i Ruby, nastoletnia siostra bliźniaczka zaginionej przed laty Coco. Gdy docierają do domu, gdzie ich ojciec mieszkał ze swoją czwartą żoną, orientują się, że wszyscy obecni byli również gośćmi na pamiętnym tragicznym przyjęciu sprzed lat. Nagle są o krok od rozwiązania zagadki, która zaważyła na całym ich życiu. Mroczne sekrety z przeszłości wreszcie ujrzą światło dzienne. Jakie tajemnice kryją się za zamkniętymi drzwiami domu Jacksonów
?"


źródło opisu: Wydawnictwo Albatros


Tym razem... Znowu dostają ode mnie wielki plus. Nowa powieść Alex Marwood (która była ostatnio w Polsce!) pozytywnie mnie zaskoczyła. Ale o tym za chwilę...

Jak to już u mnie zwykle bywa - z powieścią miałam na początku wielki problem. Może i umiejętnie autorka poprowadziła czytelnika w głąb historii, ale miałam niemały problem z odbiorem wszystkich bohaterów. Jestem osobą, która zwykle nie pamięta imion (nawet w życiu prywatnym), więc kiedy weszłam do powieści, nie mogłam się odnaleźć. Imiona mieszały się ze sobą i zajęło mi kilkadziesiąt stron dopasowanie imion do bohaterów. No oczywiście nie licząc Coco - piękne imię dla dziewczynki, której los nie oszczędził.

Ponadto historia przebiega dwutorowo - jesteśmy najpierw w 2004 roku. Opijamy pięćdziesiąte urodziny Seana, ojca trzyletnich bliźniaczek oraz dwóch nastoletnich córek. To właśnie w tym czasie wszystko nabiera złego tempa. Zaginięcie Coco nie zwiastuje niczego dobrego - przede wszystkim, jeśli zamiast otrzymywać więcej odpowiedzi, otrzymujemy jedynie większą ilość pytajników.
Później natomiast, a dokładniej kilkanaście lat później, widzimy życie Milly - jedną z dwóch córek Seana z pierwszego małżeństwa. Dwudziestosiedmiolatka, dowiedziawszy się o śmierci ojca, jakoś nie bardzo zasmuciła się tą informacją. Niemniej jednak była skazana na to, aby zająć się ojcem - zidentyfikować zwłoki oraz zabrać jego najmłodszą córkę, z którą ona sama nie utrzymywała kontaktu, na pogrzeb. Nikt jednak nie pomyślał, że ten ,,zwyczajny" czas okaże się dla nich powrotem do czasów dzieciństwa i tragicznej sytuacji sprzed kilkunastu lat...

Z początku miałam wrażenie, że byłam obserwatorem - dopóki nie połapałam się w czasie i nie dopasowałam imion do twarzy. Później zaś stałam się nie tylko obserwatorem wszystkich zdarzeń dziejących się w książce, ale także uczestnikiem. Wczuwałam się w postać bohaterów, przeżywając to, co oni. Jednak na końcu... Na sam koniec zostałam wykopana z tego miejsca. Dosłownie. Zmiażdżona prawdą, zmiażdżona dziejącymi się zdarzeniami byłam w jakimś odległym miejscu i przypatrywałam się temu wszystkiemu z daleka, lecz nadal widząc wszystko wyraźnie. Choć ciężko mnie zaskoczyć, autorce to się udało. Rozbiła mój umysł i pomimo tego, że wcześniej czułam się komfortowo, znowu poczułam się jak gość. Jednak z jedną małą różnicą...

Poznałam najmroczniejszy sekret...

O autorce:
ALEX MARWOOD to pseudonim literacki brytyjskiej dziennikarki, która współpracowała z wieloma gazetami na terenie całego kraju. Jej pierwsza powieść, Dziewczyny, które zabiły Chloe, została w 2013 roku nominowana w Wielkiej Brytanii do nagrody przyznawanej przez International Thriller Writers, a w Stanach Zjednoczonych zdobyła Edgar Allan Poe Award w kategorii Najlepsza Powieść roku 2014. Przetłumaczona dotychczas na 17 języków, odniosła sukces porównywalny do Dziewczyny z pociągu. Alex Marwood mieszka w Londynie i pracuje nad kolejnymi książkami.
źródło opisu: http://www.wydawnictwoalbatros.com/

Do tej pory miałam okazję zapoznać się tylko z jednym jej dziełem, o którym aktualnie jest mowa, ale teraz zdecydowanie sięgnę po poprzednie jej książki. Zauważyłam, że Alex Marwood dopracowuje każdy szczegół i czasami daje ślepe poszlaki (o których wspomnę niżej), więc w większej mierze nasze domysły się nie sprawdzają.

Ślepe poszlaki... Wiedząc, że muszę skoncentrować się na szczegółach, bo przy takich książkach trzeba na wszystko zwrócić uwagę, czasami chwytałam za kurczowo za (jak przypuszczałam) pewniaka, który okazywał się być po prostu ślepakiem. To kolejny dowód na to, że każdy miłośnik thrilleru psychologicznego powinien sięgnąć po tę lekturę.

Jak sami widzicie, książkę oceniam bardzo dobrze. Choć z początku miałam niemały problem z odnalezieniem się w tekście, później nie potrafiłam z historii wyjść. Gorąco polecam tę powieść osobom, które gustują w tego typu literaturze.

Ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!