-->

wtorek, 6 czerwca 2017

#166 Po złej stronie lustra (PATRONAT) - PRZEDPREMIEROWO

Tytuł: Po złej stronie lustra
Autor: K.C. Hiddenstorm
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Ilość stron: 461
Data wydania: 20 czerwca 2017


Nawet nie macie pojęcia, ile czasu zwlekałam z napisaniem recenzji. Choć w głowie mam lawinę myśli, za każdym razem, kiedy chcę napisać chociażby słowo, nie wiem od jakiego zdania zacząć. Poznałam autorkę na tyle, że przed przeczytaniem lektury wiedziałam, iż mam oczekiwać nieoczekiwanego. Obie mamy wspólną cechę - lubimy koncentrować się na ludzkiej psychologii, więc wiedziałam, że w tę stronę podąży K.C. Hiddenstorm w swojej nowej powieści. Niestety - albo stety - pomimo przygotowań, jestem... W szoku. Minęło parę miesięcy od pierwszego przeczytania powieści, ale nadal tkwię w tym prowizorycznym realistycznym świecie, próbując zebrać myśli po odwiedzinach w ,,Po złej stronie lustra". Ale o tym przekonacie się w recenzji...

Opis:
,,Lisa Johnson ma wszystko, o czym marzą przeciętni ludzie: urodę, sławę, bogactwo. Sielanka jednak kończy się w dniu, w którym ulega tajemniczemu wypadkowi na planie swojego najnowszego filmu. Po wyjściu ze szpitala doświadcza coraz częstszych omdleń oraz szeregu innych dolegliwości... jak choćby wizyt w alternatywnej rzeczywistości. Jawa i sen zaczynają zacierać się coraz bardziej, a ona z przerażeniem uświadamia sobie, że zaczyna balansować na krawędzi obłędu. Podczas jednej z wizyt w równoległej rzeczywistości Lisa poznaje demoniczną Kobietę w Bieli, która składa jej propozycję nie do odrzucenia..."


Chciałabym opisać tę książkę, jednakże wciąż brakuje mi odpowiednich słów. Autorka umiejętnie weszła do czytelniczego umysłu, dając nam dużą dawkę... Czego? Zamieszania? Obłędu? Pozytywnych emocji? Nie wiem, jak to do końca określić, ale gwarantuję Wam, że fikcyjna rzeczywistość, do której wchodzicie, będzie pozbawiona barier. A co najważniejsze, po skończeniu lektury nie będziecie mogli dokładnie zidentyfikować prawdziwych realiów. Czy to rzeczywistość okazała się prawdą, czy raczej fikcja weszła do życia?

Lisa to normalna kobieta - choć jej życie koncentruje się na sławie, nie jest jakąś toksyczną bohaterką, typową gwiazdeczką, która liczy kalorie i wciąga biały proszek w ramach osobliwej diety. Realizuje się w aktorstwie i dobrze sobie z tym radzi. Co najważniejsze, kiedy poznajemy jej historię, autorka wprowadza nas w świat aktorów i scenarzystów. Cała ta ,,produkcja" jest niesamowita. Zresztą... K.C. Hiddenstorm pokazała nam pełną klasę - jej wykreowani bohaterowie są dobrze zbudowani. Każda z postaci ma nie tylko ciało, ale i duszę, charakter i... życie. Życie, do którego i my wchodzimy. Fikcja kształtuje swoją materię, przybierając twarz realiów. Po prostu... WOW! Brak słów.  

To taki... Matrix. Jeśli jesteście fanami twórczości braci Wachowskich, albo macie przynajmniej podstawową wiedzę na temat fabuły, raczej powinniście wiedzieć, co mam na myśli. Wachowscy stworzyli świat, z którego wychodzi się całkowicie odmienionym. Przynajmniej większość z Was zadawało sobie pytanie: a jeśli jest to prawda? Jeśli żyjemy w świecie Matrixa, a nawet o tym nie wiemy?
To samo tyczy się twórczości K.C. Hiddenstorm. Jak już z opisu możecie wywnioskować, autorka napisała powieść, w której głównym motywem jest alternatywna rzeczywistość. Jak już wyżej wspomniałam, z początku wchodzimy do normalnego świata, gdzie możemy zapoznać się z życiem dwudziestodziewięcioletniej aktorki. Po zapoznaniu się z nietuzinkowym, a właściwie psychodelicznym prologiem, wzburzone morze myśli nieco się uspokaja, kiedy wczytujemy się w historię Lisy. Czarny humor, spokojny bieg zdarzeń fałszywie daje nam do zrozumienia, że na akcję na razie nie możemy liczyć. Jednak, kiedy ona już nadejdzie (szybciej, niż się spodziewasz)... Och. Znowu braknie mi słów.

Króliczku...

Kiedy reżyser wypowie swoje klasyczne ,,Gotowi? Kamera, akcja!", nie jesteśmy pewni, czy przypadkiem już wcześniej nie padł pierwszy klaps na planie literacko-filmowym ,,Po złej stronie lustra", a my nie jesteśmy świadkami tego, jak skomplikowana może być rzeczywistość. Ba! Nie jesteśmy tylko świadkami, ale również uczestniczymy w całym tym maratonie alternatywnej rzeczywistości. Kiedy bohaterka próbuje wybudzić się z nie-snu, kiedy próbuje wmówić sobie, że to wszystko fikcja i niedługo wybudzi się, wracając do realistycznego świata, my staramy się pamiętać, że ,,to tylko książka". Nic nas nie przygotuje na to, w jakim stopniu powieść wciągnie nas w swoje sidła. Nawet nie wiem kiedy puściłam tę linę, którą zwykle trzymam, aby móc być przynajmniej jedną nogą w prawdziwym życiu. Czułam się jak Alicja w Krainie Czarów, która wpadła do króliczej nory i była świadkiem niesamowitych zdarzeń. Niesamowitych? Raczej powinnam napisać: upiornych. Okropnych. Nierealistyczno realistycznych. A przede wszystkim: świetnych.

Jestem zdumiona piórem autorki. Tkwiąc przy tym punkcie recenzji nie jestem pewna, czy to jej pióro nas zaczarowało, czy raczej cała fabuła? Chyba obstawiałabym oba czynniki. Dziwię się, że autorka nie stała się po tym wszystkim obłąkana, bo ja... Ja raczej normalna z tej lektury nie wyszłam. Po tym wszystkim zastanawiam się, czy podejmując dosłownie każdą decyzję, w alternatywnym świecie wyglądalibyśmy inaczej? Ile jest tych światów? Dziennie podejmujemy miliony decyzji - nie tylko pod względem zawodowym, czy prywatnym, ale także kierując się drobnostkami, takimi jak zjedzenie kromki chleba zamiast bułki.  To po prostu... Surrealistyczne. Prawdziwe. A zarazem... Och. Sami musicie to przeczytać, aby wiedzieć, o czym mówię.

,,Po złej stronie lustra" to mieszanka wybuchowa. Autorka skoncentrowała się na ludzkiej psychologii, ale nie tylko to zagwarantowało jej pozytywną ocenę. K.C. Hiddenstorm charakteryzuje się czarnych humorem, niekonsekwentnym budowaniem nastroju (cholera, nawet w powieści znajdziemy epizod z nekrofilem!), czy psychodeliczną wizją świata - oczywiście w sensie pozytywnym. Ponadto strach i adrenalina buzują w naszych żyłach. Kobieta w Bieli to postać, której za cholerę nie chciałabym spotkać na swojej drodze. Prędzej królik by mnie kopnął.
Oczywiście nie mogłoby zabraknąć romansu, który rozgrzewa nasze serca w tych chłodnych chwilach. To miłość przyczynia się do nadziei, aby główna bohaterka wyszła cało z ,,dziwnej przypadłości" - że tak to określę. K.C. Hiddenstorm buduje napięcie i emocje stopniowo, aby czytelnik ostatecznie był całkowicie rozgrzany od nadmiaru endorfin.
Mamy również do czynienia ze snami, z przeszłością głównej bohaterki i niezbadaną teraźniejszością. Oj, tak - tutaj nie ma błędu. To teraźniejszość stoi pod znakiem zapytania, nie przyszłość. Opisywana powieść jest po prostu wulkanem, który wybucha w momencie, gdy tylko zaczynamy czytać pierwszą stronę książki. Nic więc dziwnego, że wyszłam z fabuły nie do końca taka sama. I wątpię, żebym kiedykolwiek zapomniała o tym, w jakim stopniu historia weszła do mojego krwiobiegu...

Jednak moja opinia nie wystarczyła. Chciałam, żeby pozostałe dziewczyny ze Stan: Zaczytany poznały twórczość K.C. Hiddenstorm i oceniły, czy powieść również trafiła w ich gust. Dlatego też poniżej znajdziecie ich opinie:



,,Gdybym miała opisać historię "Po złej stronie lustra" jednym słowem... powiedziałabym: mrok. Ta książka jest mroczna. Szaleństwo Lisy, a także chwilowe niepoczytalności innych bohaterów, sprawiały, że cała drżałam z emocji. Bywało tak, że chwilami miałam wrażenie, jakbym sama była szalona. Nie było to miłe uczucie. Więc jeśli szukacie tutaj beztroskiej historii, która ogrzeje Wasze serce i umili kilka chwil, zdecydowanie radzę Wam zawrócić. Jeśli jednak oczekujecie piorunującego wrażenie, które sięgnie aż po koniuszki Waszej duszy i rozumu, to właśnie jest miejsce dla Was. Wartka akcja, romans, nostalgia, smutek, strach i cała gama innych emocji, jak również i może nawet szczególnie zakończenie, które swą mocą paraliżuje i wbija w fotel, sprawiły, że książka K.C. Hiddenstorm zostanie w mojej pamięci na długie, długie dni. Chciałabym móc powiedzieć dużo więcej, jednak "świeżość" skończenia tej historii nie pozawala mi na wiele słów. Jedyne co mogę Wam powiedzieć - to uważajcie. Ta historia uzależnienia; bohaterowie zostaną w Waszej pamięci na długi czas; emocje, uczucia i odczucia (zarówno te rzeczywiste, jak i fikcyjne), wejdą Wam pod skórę tak bardzo, że zaczniecie żyć twórczością tej, jakże wyjątkowej autorki. Serdecznie współczuję wszystkim (w tym również sobie), niemożności przeczytania kolejnej części już teraz, a wierzcie mi, że tę książkę pochłoniecie w zaledwie kilka godzin, nic nie będzie Wam się dłużyć. W jednej chwili zapragniecie dowiedzieć się, co było dalej. Więc po raz ostatni Was ostrzegam: uważajcie za co chwytacie, bo ta historia najpierw Was pochłonie, a potem zmiażdży. Nie będę mówić tu o stylu, fabule i tego typu rzeczach - od tego macie Olcię.

Ostatnia rzeczą, jaką pozwolę sobie dodać to: wystarczyło mi niecałe 460 stron, aby zachwycić się autorką. Wiem i mówię to całkowicie szczerze, że od tej pory każdą jej książę wezmę w ciemno, ponieważ... teraz pokochałam burzę nawet jeszcze bardziej."

Magdalena Jagła, www.stanzaczytany.pl





,,Nie wiem nawet, od czego zacząć, emocje, które mną targają. Po przeczytaniu są wciąż żywe. Nie mogę przestać jej analizować, ciągle w głowie tylko ona - sytuacje, wydarzenia, pytanie "dlaczego"; wszystko powtarza się jak zacięta płyta. Przed lekturą nie wiedziałam, na co się pisałam... Nie czytałam wcześniej żadnego dzieła autorki i powiem Wam, że mnie wmurowało i to dosłownie. Pierwszy raz mogę powiedzieć, że czytałam jak prawdziwy książkoholik. Nic mnie nie było w stanie odciągnąć. Słowo za słowem, zdanie po zdaniu, rozdział za rozdziałem - to wszystko pochłaniałam coraz bardziej, jak to mówią: "apetyt rośnie w miarę jedzenia". Tak i teraz rósł mi apetyt na czytanie i ani się obejrzałam, a był już koniec. Eksplodowałam.

W głowie nie miałam praktycznie nic oprócz pytania: "ale jak to koniec?". Coś mi tu nie grało, dostałam kilka odpowiedzi, ale one narodziły więcej pytań, byłam nienasycona... Wciąż jestem, a to wszystko za sprawką diabelsko dobrej pisarki i jej książki, której wróżę dużą przyszłość. Wręcz napiszę, że chętnie widziałabym ją, jako światowy bestseller. Zasługuje na to miano za te wszystkie opisy miejsc, kreacje postaci, tak dobrą analizę psychiczną. Jedynym minusem były niektóre nawiasy, gdzie opis można byłoby wtrącić bez tego lub kompletnie pominąć, choć w niektórych momentach takie wtrącenia byłyby dobre. Ostatecznie "Po złej stronie lustra" wskakuje mi do top 10 na pierwsze miejsce. Liczę na drugą część i życzę dużo weny autorce!"

Natalia Skwara, www.stanzaczytany.pl  




Jak sami widzicie, nie tylko ja zostałam pochłonięta i wprowadzona do złej strony lustra. Dlatego też z całego serca i mocy umysłu polecam Wam tę nietuzinkową powieść, po której ciężko będzie się pozbierać.

Reasumując - ,,Po złej stronie lustra" to historia, przyprawiająca o dreszcze i palpitację serca. To jedna z najlepszych książek, które miałam w swoich dłoniach. Powieść sprawia, że wynosimy z lektury całkowicie inny obraz rzeczywistości. Nic więc dziwnego, że moja ocena jest nieodwołalnie wysoka:

Ocena: 6/6

Dlatego z jeszcze większą satysfakcją chciałabym Wam przekazać, że Stan: Zaczytany jest patronatem powieści, a ponadto moja rekomendacja pojawiła się na tylnej stronie okładki.

Za ten zaszczyt oraz za możliwość przeczytania książki dziękuję autorce oraz e-bookowo.









TUTAJ MOŻECIE KUPIĆ KSIĄŻKĘ W PRZEDSPRZEDAŻY W WYJĄTKOWEJ CENIE:
---> KLIK




Z radością informuję, że ,,Po złej stronie lustra" dostało miano Najpopularniejszej Książki Miesiąca - czerwiec/2017



http://www.stanzaczytany.pl/p/najpopularniejsza-ksiazka-miesiaca.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!