-->

wtorek, 27 czerwca 2017

#2 Kulisy powstania: ,,Klątwa Przeznaczenia" Monika Magoska-Suchar, Sylwia Dubielecka



Czy można napisać książkę na lekcjach? Usunąć ot tak kilkaset stron, będących efektem wieloletniej pracy? Śmiać się przy opisywaniu tortur i tuż przed wydaniem zmienić zakończenie całej powieści?! Dla Moniki Magoski-Suchar i Sylwii Dubieleckiej nie ma rzeczy niemożliwych. Zapraszam do zapoznania się z kulisami powstania ich debiutanckiej powieści pt. „Klątwa Przeznaczenia”.


1. Geneza „Klątwy” sięga jeszcze czasów licealnych autorek. Siedząc razem w ławce, zapisały kilkadziesiąt tomów o przygodach Severa i jego wybranki. Notesy z losami bohaterów pożyczały przyjaciółkom, czego musiał pozazdrościć im pewien ciemnowłosy chłopak. Razem z kolegami ukradł jeden z bezcennych zeszytów. Po zrobieniu awantury, pisarki odzyskały swą własność, ale potem strzegły jej jak oka w głowie.





2. W pierwowzorze powieści główny bohater był kilkusetletnim elfem o spiczastych uszach. Gdy wraz z upływem czasu pisarkom zmienił się gust, doszły do wniosku, że nie chcą dziwacznych odmian ludzkich czy innych tworów. Uczyniły więc bohatera zwykłym człowiekiem, żeby jednak nudą nie wiało, obdarzyły go mroczną mocą, wiecznie zimnym ciałem i czerwonymi podczas ataku gniewu oczami. Potulnego kociątka, określającego swą wybrankę „kwiatuszkiem”, więc już nie przypomina.



3. Autorki podkreślają, że tworzenie to nie tylko wspólna pasja, ale przede wszystkim świetna zabawa. Prowadząc osobno swoje postacie - Monika niezmiennie kieruje Severem, a Sylwia wciela się w Arienne - zawsze z niecierpliwością czekają na odpowiedzi współautorki. Same nigdy do końca nie wiedzą, co wyjdzie z ich interakcji. A pewne jedynie jest to, że jeśli mają już plan akcji, to za chwilę same go obalą.



4. Monika to zodiakalny baran, a Sylwia rak. Ogień i woda. Wojowniczka i oaza spokoju. Jak twierdzą zgodnie, ich cechy charakteru i temperamentu są widoczne w kreacjach głównych bohaterów. Severowi nie można więc odmówić odwagi, zdeterminowania, waleczności i porywczości typowych dla Moniki, za to Arienne emanuje dobrocią, z empatią odnosi się do innych i postrzega świat w pozytywny sposób tak jak Sylwia. Choć o zupełnie innych usposobieniach, pisarki nie wyobrażają sobie tworzenia osobno.





5. Tytuł książki powstał dopiero po ukończeniu dzieła. Autorki długo poszukiwały takiego, który obejmowałby całość wielowątkowej powieści, a jednocześnie łatwo zapadał w pamięć. Rozważały, aby cały cykl nazwać „Klątwa przeznaczenia”, a składającym się na niego dwóm tomom nadać podtytuły: „Rubin” i „Złoto” - odnoszące się do barw władców, którzy walczą w grze Tron Południa. Jednakże w ostatecznym rozrachunku postanowiły zostawić nazwę tylko dla pierwszej powieści. Drugą, jeszcze niedokończoną, tytułują już „Koroną Przeznaczenia”.



6. Okładka została zaprojektowana przez grafika zgodnie ze wskazówkami autorek. Zanim jednak pisarki ostatecznie ją zaakceptowały, przeszła kilka modyfikacji. Główna bohaterka musiała udać się do fryzjera, aby najpierw przefarbować się z blondu na czarny, a potem wyprostować i przedłużyć włosy. Po trzeciej wizycie w salonie jej wygląd w końcu stał się zgodny z opisem w powieści i usatysfakcjonował artystki.



7. Gdyby nie rada znajomej przyjaciółek, „Klątwa” kończyłaby się w dużo bardziej przewidywalny sposób. Monika i Sylwia w ostatnim momencie, tuż przed wysłaniem pliku wydawcy, zmodyfikowały ostatnią partię tekstu. W konsekwencji musiały usunąć liczącą ponad tysiąc stron kontynuację powieści, która była już zamkniętym dziełem. Dążenie do perfekcji nieraz sprawia, że obie pisarki wracają do początków i tworzą cały tekst od nowa.



8. Wykreowanie świata od podstaw było dla autorek niemałym wyzwaniem. Stworzyły nie tylko cały Kontynent, jego historię, kraje w nim się znajdujące i panujące rody, ale również dołożyły starań, aby precyzyjnie określić czas w powieści. Podzieliły rok na osiem miesięcy, każdy z nich mający po pięć tygodni trwających osiem dni. Aby nie pogubić się w przedziałach czasowych, wszystkie wydarzenia spisały w kalendarzu zaprojektowanym w Excelu. Dzięki niemu mogły obliczyć na przykład ciążę jednej z bohaterek.



9. Za najlepszą scenę w książce autorki uważają ucztę na cześć Severa, na której oprócz poniżającego go awansu przyznanego w nagrodę za jego zasługi, zdobywa swoją Milady. Najśmieszniejsze według nich jest zachowanie głównego bohatera, gdy ten przebywa w Podziemiach jako więzień, wyczekując kary, i świetnie się przy tym bawi. Choć w „Klątwie” postacie muszą stawiać czoła wielu niebezpieczeństwom - mierzyć się ze strasznymi wilkami, Cieniami, walczyć z wrogami, to jednak Monika i Sylwia zgodnie twierdzą, że najmroczniejsze sceny dopiero przed nimi, i już nie mogą się doczekać, kiedy je zawrą w „Koronie Przeznaczenia”.








Zachęcam do zapoznania się z powieścią.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!