Tytuł: Kryształowe serca
Autor: Augusta Docher
Nowa powieść Augusty Docher przenosi nas w rzeczywistą baśń o pięknej i bestii. Przedstawiony świat jest bardzo nietypowy. Czytamy historię, która jest naprawdę wyjątkowa. Nie spotkamy podobnego wzoru nigdzie indziej. To właśnie jedna z zalet nowej powieści A. Docher, z którą już teraz możecie się zapoznać! Więcej szczegółów niżej.
,,Nie mam prawa o tobie myśleć - odpowiedziała, nagle cichnąc i gasnąc. - Wiesz jak to jest, gdy budzisz się rano, odwracasz głowę i patrzysz w bok, żeby zobaczyć puste miejsce? Poduszkę bez śladu wgniecenia po czyjejś głowie. Zarzucasz rękę, żeby objąć kogoś, dotknąć, a tej osoby po prostu nie ma. Nie ma jej zapachu, ciepła, szmeru oddechu. Nic. - Przełknęła ślinę. - Przecież to znasz..."
Fabiana prowadzi normalne życie, które nie jest usłane różami. Konflikty życiowe i uczuciowe toczą swoją walkę między sobą, przez co główna bohaterka musi stanąć na głowie, aby uporać się ze swoim losem. Kiedy fatum wyciąga złe karty, Fabi zostaje uprowadzona. Wszystko nagle się zmienia.
Znajduje się w surrealistycznym pałacu, gdzie przepych miejsca porównuje się do zamkowego dworu. Służba jest na jej rozkazy. Nie ma żadnych problemów, żadnych zmartwień, gdyby nie fakt, że wciąż nie wie dlaczego znalazła się w tym miejscu. Dozę tajemniczości potęguje jednooki, który jest właścicielem posesji - i być może - jej największym koszmarem. A może bohaterem?
Jak sami wiecie, nie czytam opisów. Otrzymując tę powieść do przeczytania nawet nie wiedziałam z jakiego gatunku jest ta książka. Jedynie zostałam poinformowana, że jest to ,,nietypowy" romans. Sami wiecie, że ostatnimi czasy słowo ,,nietypowy" można przełożyć ze słowem ,,bardzo pospolity". Romansów jest już tak wiele, że rzadko można spotkać coś, co będzie nowością. Dlatego też z przymrużeniem oka zwracamy uwagę na ,,nietypowość". W tym przypadku również starałam się to sformułowanie zignorować.
Po przeczytaniu zaś mogę z zadowoleniem stwierdzić, że czytając ,,Kryształowe serca" będziemy świadkami nietypowości. Nie jest to bajka, nie jest to klasyczny romans, na którym skupia się cała fabuła. Unikatowa fabuła, w której możemy liczyć na przyspieszony rytm serca. Jak już wcześniej wspomniałam, nie wiedziałam nic na temat historii. Nie byłam na nic przygotowana. Sekrety sprawiały, że starałam się rozwikłać tajemnicę i choć zwykle mi się to udaje, tym razem zostałam przyjemnie zaskoczona. Były przypuszczenia, ale summa summarum nie potrafiłam do końca połączyć puzzli. Dlatego sądzę, że opisywana powieść zasługuje na wysoką notę.
Jak wiecie, uwielbiam romanse - najbardziej erotyczne. Choć głównym wyznacznikiem nie jest miłość głównych bohaterów (jest inny cel), czytelnicy są świadkami rodzących się uczuć. Co najważniejsze, główny bohater z wyglądu nie jest idealny. Nosi przepaskę, ma bliznę na twarzy. Co nie znaczy, że nie jest przystojny. Przepaska zakrywająca ,,martwe oko" daje nam więcej pytajników. Charakter głównego bohatera również sprawia, że nie potrafimy do końca odpowiedzieć na niezliczone pytania. Jedyne, co są pewne, to uczucia, które mimo nieprzyjemnej sprawy, w którą bohaterka została uwikłana, rosną z każdym dniem i z każdą nocą.
Odpowiadając na jeszcze niezadane pytania - tak, są sceny erotyczne, jednak są one bardziej... wyrafinowane. Nie ma obrzydliwego języka, który powoduje, że prędzej chcemy odłożyć lekturę na bok, niż analizować ją dalej. To delikatny (choć niekiedy przepełniony mocną dawką pożądania) dodatek - scen seksu nie ma wiele. Wystarczająco, aby czytelnik zauważył, że bohaterowie bardziej są zaangażowani w związek, który nie wiadomo, czy ma rację bytu.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić - choć jest to za mocne słowo - jest końcowa akcja, której dla mnie było zdecydowanie za mało. Książka w pewien sposób trzyma w napięciu. Kiedy już wiemy na czym stoimy, oczekujemy strzału w serce. I choć ten strzał jest - chwila trwogi, bezradności i cierpienia, oczekujemy (a właściwie sama oczekiwałam) czegoś... dłuższego, intensywniejszego. Niemniej jednak nie jest to złe. Uważam, że ten jeden mały (tyci, tyci) minus jest spowodowany gustem czytelniczym. Oczekiwałam ,,brutalniejszej" akcji (taka ze mnie ,,zua" kobieta) i choć i tak byłam w stanie hibernacji, czuję taki... Taką... chęć, aby rozkręcić bardziej tę powieść, żeby nie była to jednotomowa historia, a przynajmniej dwu-. Zresztą jak już wyżej wspomniałam, książka ma w środku opisaną niewiarygodną historię, więc nic dziwnego, że chcę więcej.
Reasumując - Augusta Docher oddaje w nasze ręce powieść, która niesie w sobie tajemnicę, uczucia, akcję i niekiedy nawet nutę horroru. Czytając tę historię przenosimy się do innej wersji Pięknej i Bestii, gdzie każda z czytelniczek może postawić się na miejscu głównej bohaterki. Zaskakujące rozwinięcie, trzymające w napięciu zakończenie sprawi, że przez wiele dni po przeczytaniu ,,Kryształowych serc" będziesz miał tę powieść w głowie. A co najważniejsze... MOŻECIE TO PRZECZYTAĆ! Gdzie? Już Wam podpowiadam!
Tutaj macie Wattpada - [klik]
A tutaj bloga autorki - [klik]
W każdy wtorek i piątek Autorka odsłoni przed Wami nowy rozdział! Bądźcie więc przygotowani na dużą dawkę emocji! :)
Za możliwość przeczytania ,,Kryształowych serc" dziękuję autorce