-->

piątek, 26 lutego 2016

#52 To, co bezcenne




Autor: Danielle Steel
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 25.02.2016
Ilość stron: 319



Chyba każdy słyszał o Danielle Steel, powieściopisarce, która na koncie ma kilkadziesiąt powieści dla kobiet. Jej książki są lekkie, choć zawsze tkwi w nich problem na podłożu psychologicznym. Uwielbiam, gdy w powieściach zawarte są ,,drugie dna", a tutaj jest ich wiele. Ale o tym zaraz..,

Paul nie był ani dobrym mężem, ani przykładnym ojcem dla swych dzieci, ale po swojej śmierci chciał im to wszystko zrekompensować. Po odczytaniu testamentu niektóre jego tajemnice wyszły na jaw, ale nie to najbardziej zdziwiło Véronique i jej trzy córki. Paul postarał się, aby każdy dostał uczciwą część majątku, a ponadto Véronique otrzymała w spadku obraz, który kupili wspólnie za czasów małżeństwa. Miała do niego sentyment i była zdziwiona, gdy usłyszała, że jej były małżonek uważa go za autentyk. Wyrusza więc do Wenecji, aby sprawdzić jego autentyczność. Nie jest natomiast przygotowana na to, że przeznaczenie czeka tam na nią i chce diametralnie zmienić jej życie...

Śmierć. Ból, jaki towarzyszy po pożegnaniu bliskiej osoby jest niezmierny. Nawet, jeśli nie akceptowaliśmy zmarłego za życia, po jego śmierci doskwiera nam strata, pustka w sercu. Nie ma już go między nami, nic nie można zmienić.
Śmierć również rodzi nowe uczucia i zauważamy zalety zmarłego. Wspominamy stare dzieje i choć - w tym przypadku - ojciec nie był dobrym rodzicem, zdajemy sobie sprawę, że mimo to był rodzicem, ojcem, dalekim przyjacielem. Dbał o nasze potrzeby, choć nie okazywał zainteresowania naszym życiem. Po odczytaniu testamentu dopiero wtedy kobiety zrozumiały, że choć nie widziały go zbyt często, on zawsze z nimi był. Może nie ciałem, ale duszą. Tak jak teraz, po śmierci, stara się z nimi być.

Z początku poznajemy spostrzeżenie sióstr i przyznam ze wstydem, że Véronique wydawała mi się rozpieszczoną bogaczką, która podróżuje z nudów, chcąc jakoś zabarwić swoje ponad pięćdziesięcioletnie życie. Byłam jednak pod wrażeniem, że każda jej córka pracuje sama na własne utrzymanie, nie otrzymując od matki żadnych datków, choć pochodzą z zamożnej rodziny. Dzięki temu Joy, Timmy oraz Juliette nie są rozpieszczonymi kobietami, tylko ciężko pracują, aby zarobić i jednocześnie robić to, co kochają.
Niemniej jednak, gdy Véronique stała się główną bohaterką ,,To, co bezcenne", zauważyłam nieciekawe odniesienie córek do własnej rodzonej matki. Uważały ją za staruszkę (choć w tym wieku nadal jest młoda!), która nie ma po co wracać do malarstwa, swojego hobby, ani także szukać kandydata na życiowego partnera. Sądziły, że miłość nie zapuka już do drzwi Véronique i zresztą ona sama już w to uwierzyła...

Zbieżność czasu, czy raczej przeznaczenie? Wędrując po Europie napotkała na dwóch interesujących mężczyzn. Los chciał, aby jeden okazał się przystojnym, miłym milionerem, drugi zaś kochanym, biednym fotografem, który uratował ją spod kół rozpędzonego ferrari. Aidan, drugi z listy, nienawidzi bogaczy. Uważa ich za złych ludzi, więc Véronique obawia się powiedzieć mu prawdę o sobie. Nikołaj zaś nie przejmuje się swoimi pieniędzmi - wręcz cieszy się, że może sobie na wszystko pozwolić. Ale na szczęście nie ma wielkiego konfliktu. Główna bohaterka jest mądra i kieruje się sercem oraz rozumem. Nic nie jest naciągane.

Narrator trzecioosobowy pokazuje nam każdy punkt widzenia, dzięki czemu nie tylko przejmujemy się losami  Véronique (która pełni ważną rolę w książce), ale i również jej córek i mężczyzn, pojawiających się w życiu każdej z kobiet. Ponadto odkrywamy przepiękne miejsca, cudowne uczucia i rozwiązujemy tajemnice sekretnego obrazu.

Najbardziej spodobało mi się nawiązanie do bogactwa i biedy. Zazwyczaj jest tak, że jeśli człowiek jest bogaty, od razu osądzamy go i nazywamy rozpieszczonym gwiazdorem. Tutaj jednak zauważamy, że nawet bogacz może być biedny, bo Véronique, choć posiada sporą kwotę na koncie, oprócz wschodu i zachodu słońca nie ma nic. Czuje się wewnątrz biedna, bezwartościowa. Wiem, że gdybym ją poznała, nigdy bym nie przypuściła, że stać ją na wykupienie zamków. Ta bohaterka naprawdę podbiła moje serce. Może i z początku jej zbytnio nie lubiłam, ale szybko to się zmieniło.

Każdy wyciągnie jakiś morał z tej książki. Co prawda, Danielle Steel ma w zwyczaju pisać długie opisy, ale dzięki jej lekkiemu piórowi czyta się niezmiernie szybko. ,,To, co bezcenne" jest wartościową powieścią i na pewno niejednokrotnie do niej wrócę. Polecam ją każdej kobiecie, która na stronicach nie szuka tylko miłości, ale także podróży ze swoim ,,wewnętrznym ja".

Zachęcam!

ocena: 5/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Amber.

2 komentarze:

  1. Zainteresowałaś mnie, będę się za ta książką rozglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowałaś mnie, będę się za ta książką rozglądać ;)

    OdpowiedzUsuń

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!