Autor: Anna Daszuta
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 267
Data wydania: 2015
Seria: Anioł na ramieniu (TOM 1)
Opis książki:
,,Adelina Gelans, młoda i atrakcyjna redaktorka wydawnictwa Get Lucky, za namową swojej przyjaciółki zakłada sobie konto na portalu randkowym. Jej naiwność styka się ze światem pieczołowicie ukrywanych erotomanów i seksoholików. Na przekór swojej Cheru, mieczonośnej anielicy, umawia się na spotkanie z Janem, który wprowadza ją w krainę grzesznej rozpusty.
Możliwe, że wszystko ułożyłoby się tak jak trzeba, gdyby nie JEGO tajemnice. Czy piękna dziewczyna z Aniołem na ramieniu będzie przy nim szczęśliwa? Czy odkryje
zagubione puzzle całej układanki? Czy narazi siebie i swoją czteroletnią córkę Julcię na niebezpieczeństwo?
„Anioł na ramieniu” to powieść z zaskakującymi zwrotami akcji. Autorka z wyczuciem porusza problemy współczesnej kobiety. Tematyka miłosna rozpatrywana na różnych płaszczyznach niech będzie zachętą, by sięgnąć po tę wyjątkową pozycję."
źródło opisu: Novae Res, 2015
Niezwykle ważną dla mnie sprawą jest polubienie głównych bohaterów, jednak w powyższej książce miałam z tym ogromny problem. Adelinę lubiłam do czasu, aż pokazała swoją ,,uległą" stronę. Pragnę zaznaczyć, abyście nie kojarzyli tego z praktykami BDSM. Główna bohaterka po prostu, złapana w szpony miłości, z twardej kobiety stała się tą udręczoną, biedną, zakochaną. Z początku nie podobała mi się ta zmiana, oburzało mnie to, jak w szybkich tempie, z powodu dobrego seksu i tajemniczego przystojniaka, diametralnie nastąpiła w niej zmiana. Z jednej strony wiedziała, że powinna zakończyć tę toksyczną znajomość, jednak wybierała drogę nadziei. Przez zauroczenie w niebezpiecznym mężczyźnie kierowała się wiarą, że on się zmieni, zadba o ich szczęście i przyszłość. Ten optymizm tak ją zaślepił, że nie chciała ujrzeć prawdy.
Jana również nie polubiłam. Lubię niegrzecznych mężczyzn, uwielbiam, gdy takowi pojawiają się w literaturze, jednak poznając głównego bohatera, od początku nie czułam do niego sympatii. Ba! Przez większość książki nie mogłam się nadziwić, co ona w nim widzi. Może i był przystojny, ale nonszalancja, arogancja, chamskość i szorstkość to podstawowa charakterystyka tego mężczyzny. Jednak w dalszym ciągu ciekawiła mnie jego osoba. Czułam, że skrywające tajemnice są istotne, że zbudowały jego osobowość, i nie mogłam się doczekać, aż wszystkie je poznam. Mimo to nadal nie traktowałam jego jak postaci, która jest interesująca. Po prostu skreśliłam go z listy.
ALE! Tak, to trwało do pewnej chwili i dzięki temu moja ocena się zmieniła. Autorka zabawiła się umysłami czytelników, zagmatwała tę z początku prostą historię i odsłoniła więcej szczegółów z życia bohaterów. Polubiłam fikcyjne postaci, czytałam kolejne stronice bez wytchnienia, choć myślałam, że taki nawrót się nie wydarzy. Już zrozumiałam postępowanie Adeliny i Jana, i uwierzcie mi, że ich historia mocno mnie poruszyła.
,, - Nie da się kochać na siłę! Nie rozumiesz?
- Nie jestem ani rozumem, ani sercem.
- No, tak...
- Brniesz coraz dalej. Będziesz cierpiała."
Fragment ,,Anioł na ramieniu", Anna Daszuta - str. 62
Spodobała mi się wzmianka o aniołach. Każdy ma swoje ,,sumienie", które podpowiada nam, jaką drogą powinniśmy podążać. Adelina natomiast ma swoje osobiste anioły, anioły na ramieniu, szepczące jej do ucha wskazówki. Rozmawia z nimi w trudnych chwilach, stara się otrzymać od nich słowa otuchy i radę. Niemniej jednak, zresztą tak jak każdy z nas, mało kiedy się ich słucha. Są dla niej czymś ważnym, ale jednocześnie czymś zbędnym. To dość nietypowy dodatek do książki, który ogromnie mi się spodobał. Może dlatego, że nikt nie słuchałby zwykłego, niewidzialnego sumienia. Nikt nie zauważyłby, jaką rolę odgrywa nie tylko w książce, ale i w realnym życiu. Autorka mocno scharakteryzowała skrzydlate istoty, zadbała, aby czytelnik zorientował się, że kieruje nami ,,wolna wola" i to od nas zależy, którą drogą będziemy podążać. Sumienie podpowiada nam najbezpieczniejsze rozwiązanie, zdatne na brak problemów i sporów. Chce, abyśmy kierowali się rozumem, jednak zaznacza, że bezpieczna droga nie zawsze jest dla nas satysfakcjonująca. Serce także musi być zaspokojone, co w przypadku Adeliny oznacza cierpienie, ból i rozpacz.
Czytając niektóre recenzje oraz opis książki, miałam wrażenie, że kolejny raz spotkam się z praktykami BDSM. Ostatnio strasznie mnie to znudziło. Pozytywne oceny jednak przyczyniły się do tego, abym sięgnęła po tę pozycje. Oczekując, że niebawem znowu pojawią się wiązania, niebywałe, klasyczne formy aktu seksualnego, po krótkim czasie bardzo się zdziwiłam. Okazało się, że choć seks jest ostry, nie było tutaj nic, co znajdywałam w innych książkach. Była miłość, pożądanie, obsesja, odrzucenie. Cały pakiet jest idealnym dodatkiem do literatury.
Zaskakująca historia, przepełniona wiarą w lepsze zakończenie. Dramat, który nie ma najmniejszej szansy na happy end. Miłość, odwaga, ból i cierpienie. Dawka adrenaliny, niespotykanej kryminalnej akcji - to wszystko znajdziecie w książce, która nosi tytuł ,,Anioł na ramieniu". Z wielką przyjemnością polecam, a ja nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po kolejną część.
Ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce
Tak mnie również się spodobała i to bardzo! Czekam na kolejną powieść :)
OdpowiedzUsuńA widzisz! Wiedziałam, że ocena będzie wysoka :) Cieszę się, że spodobała Ci się równie jak mi! <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie MUSZĘ to kiedyś przeczytać! ;)
OdpowiedzUsuń