Autor: Kristen Proby
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 304
Data wydania: 29 stycznia 2015
Cykl: Ze mną w Seattle
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 304
Data wydania: 29 stycznia 2015
Cykl: Ze mną w Seattle
Ostatnio w sumie nie wiedziałam, za co się zabrać, bo od
siebie miałam kilka nieprzeczytanych książek, w dodatku dostałam kilka też na
urodziny i co tu wybrać. Zdałam się na moją przyjaciółkę, która podpowiedziała
mi tą, kiedy stwierdziłam, że chcę przeczytać coś lekkiego. Powiem, że naprawdę
przypadła mi do gustu.
Z tą autorką mam pierwszy raz styczność i jestem pozytywnie zaskoczona,
z jaką łatwością wciąga nas w historię, która choć przewidywalna ma w sobie to
coś, co przyciąga, nęci i nie pozwala odejść bez skończenia lektury. Nie każdy
tak potrafi zatrzymać przy sobie czytelnika, pobudzić do tego stopnia
wyobraźnię, żeby nie było się w stanie o niczym innym myśleć; tak przynajmniej
było w moim przypadku. Po prostu człowiek wyłącza się na otaczający świat, nie
dopuszcza do siebie żadnych bodźców, otwiera się tylko na wymiar stworzony przez
pisarkę.
Will Montgomery na pierwszy rzut oka wydaje się być
zapatrzonym w siebie futbolistą, takim typowym narcyzem, który ma wysokie
mniemanie o sobie. Oczywiście jak na sportowca przystało jego ciało jest ciałem
wymarzonego mężczyzny, praktycznie wszystkie kobiety są w niego zapatrzone. Ale
jak to mówią nie oceniaj książki po okładce, tak też jest w tym przypadku, pod
tą powłoką narcyza kryje się coś znacznie większego. Jego myśli dokładnie
pokazują jego osobowość, co i w jaki sposób jest dla niego najważniejsze oraz
czego się w życiu obawia.
Megan McBride jest przyjaciółką siostry Willa, wydaje się nie
zwracać uwagi na jego flirt i męski czar. Jest ona typem kobiety, które unikają
mężczyzn, gdyż dla nich zakochać się oznacza cierpieć i to bardzo. Stara się o
nim nie myśleć, lecz nie potrafi go wyrzucić z głowy, w dodatku Will nie daje o
sobie zapomnieć i stale przypomina o swojej osobie. Przez przeszłość Meg nie
potrafi wyrzucić z siebie swoich prawdziwych uczuć, przez co może jeszcze
bardziej cierpieć.
Oboje głównych bohaterów dopełnia się w każdym calu,
potrafią sobie nawzajem dogryzać, nie obrażając się przy tym na siebie. Ich
życie nie jest też takie proste jak się wydaje, sławni futboliści potrafią mieć
fanki, które mogą być zazdrosne o zwykłą dziewczynę sfotografowaną z nim przy
boku. Ta opowieść jest również przepełniona dużą ilością seksu, pożądania oraz
bolesnych upadków gorących uczuć.
"-Taak! Ktoś
koniecznie musi mnie przelecieć - bełkocze znowu Brynna. - Poważnie, chłopaki.
Mam ochotę na wielodniowe bzykanko. Jedno za drugim i...
-Dosyć! - drze się Caleb, a my zamieramy.
Matt wybucha śmiechem, my patrzymy po sobie oniemiałe.
-Zdaje się, że Caleb też potrzebuje bzykanka - rzuca Jules z wymownym uśmieszkiem. - Nat, jak się pisze orgazm? - pyta. Twarz ma prawie przyklejoną do wyświetlacza komórki.
-Tego się nie pisze, tylko czuje."
-Dosyć! - drze się Caleb, a my zamieramy.
Matt wybucha śmiechem, my patrzymy po sobie oniemiałe.
-Zdaje się, że Caleb też potrzebuje bzykanka - rzuca Jules z wymownym uśmieszkiem. - Nat, jak się pisze orgazm? - pyta. Twarz ma prawie przyklejoną do wyświetlacza komórki.
-Tego się nie pisze, tylko czuje."
Gorąco polecam na letni wieczór!
Ocena:5+/6
Autor recenzji: Lifeisbrutal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)