"Dzień z życia
płatnego zabójcy"
Budzisz się, wszystko wydaje się w porządku, ale tak nie
jest. Życie zabójcy nigdy nie jest w porządku, przy celowaniu do ofiary, celu
czy jak możesz nazwać tę osobę, nie czujesz żadnych emocji. Pociągasz za spust,
powodujesz śmierć i zacierasz ślady za sobą. Żadna myśl typu "On mógł mieć
rodzinę" nie przechodzi przez Twoją głowę, jesteś ty i cel, który musisz
zabić bez żadnej chwili zawahania. Szkolenie na płatnego zabójcę wiele Cię
kosztuje, gdyż musisz sam znaleźć sobie broń i zabić kogoś z tajnej listy, którą znają jedynie Twoi szefowie. Taką osobą są członkowie
naszej rodziny, gdyż po tym czynie będą wiedzieć, że jesteś bezwzględną maszyną
do zabijania i nic nie będzie w stanie Ci przeszkodzić, żadna myśl Cię nie
rozproszy a ty zrobisz to w zaledwie ułamku sekundy. Kiedy ja miałam wykonać to
zadanie, nie zawahałam się, po prostu to zrobiłam, nawet przy tym powieka mi
nie drgnęła. Już wcześniej miałam mocno podniszczoną psychikę, wszystko
wydawało się grą, w której zmieniałam tylko maskę na twarzy. Nikogo nie obchodził mój los, a moje
życie było monotonią, zmienił je chłopak pokazując mi życie płatnego zabójcy.
Czy dzisiaj zostanę
pobita? Czy dziś znowu będę musiała udawać, że wszystko jest w jak najlepszym
porządku? Wiatr rozwiewa moje kasztanowe włosy, podczas gdy ja szczelniej
okrywam się letnią kurtką, która wcale nie nadaje się na jesień. Torba z
książkami ciąży mi na ramieniu, podczas gdy ja kopię kamień przed sobą. Kątem
oka dostrzegam ruch w pobliżu siebie, to jakiś chłopak obserwuje mnie uważnie,
opierając się o płot czyjegoś domu.. Nie... Kolejny będzie wyłudzał ode mnie
pieniądze... Co ja powiem tym w szkole? Będę miała niezłe kłopoty, nakładam
kaptur na głowę
i przyspieszam kroku.
i przyspieszam kroku.
Teraz jak tak o tym myślę, to wcale nie musiał chcieć
pieniędzy ode mnie. To ja popadłam w paranoję i żyłam w ciągłym stresie przez
moich dręczycieli, teraz to oni żyją w ciągłym strachu przede mną.
-Nie uciekaj - mówi
ochrypłym głosem. - Mam Ci do zaoferowania pracę, która zmieni Twoje życie na
zawsze i odmieni Twój los, bo wiesz obserwowałem Cię od dawna i powiem Ci, że
masz ciężko, tak jak ja kiedyś. Teraz jest inaczej i lepiej, przynajmniej moi
prześladowcy nie straszą mnie, to oni się mnie boją.
Podnoszę głowę
zaciekawiona tym, co powiedział i zauważam jak się uśmiecha do mnie przyjaźnie,
spoglądam w jego oczy koloru wyblakłej zieleni, przez to, co widzę przechodzi
mnie dreszcz strachu, ale dosłownie tylko na chwilę. Chcę też tak spoglądać na
ludzi i wzbudzać w nich strach, jakiego
w życiu nie doznali, sprawiać żeby cierpieli tak jak ja, a nawet gorzej.
w życiu nie doznali, sprawiać żeby cierpieli tak jak ja, a nawet gorzej.
-Zgadzam się - mówię
nawet nie wiedząc, na co wyrażam zgodę, ale nie waham się.
-Nawet nie wiesz, w co
się pakujesz - odpowiada, z szerszym uśmiechem, mrugając do mnie.
- Wiedziałem, że będziesz odpowiednią kandydatką do tej pracy, chodź ze mną, a zaprowadzę Cię do szefostwa - wyciąga w moją stronę dłoń, a ja ją ściskam z pewnością, jakiej nie miałam.
- Wiedziałem, że będziesz odpowiednią kandydatką do tej pracy, chodź ze mną, a zaprowadzę Cię do szefostwa - wyciąga w moją stronę dłoń, a ja ją ściskam z pewnością, jakiej nie miałam.
Decyzja, którą podjęłam bez żadnego przemyślenia, była
najlepszym, co mogłam zrobić i wcale nie żałuję tego, mimo że musiałam zabić
swoją własną rodzinę. Każda osoba, którą spotykam wie jak cierpię, moją
pierwszą ofiarą był oczywiście szef gangu wyłudzaczy pieniędzy. Kiedy mnie
zobaczył na jego twarzy widniał szyderczy uśmiech zaś, gdy z nim kończyłam
płakał niczym małe dziecko błagając mnie o litość, tak jak ja, kiedy zabierał
moje pieniądze a jego znajomi mnie kopali oraz bili. Tylko, że ja już nie
miałam żadnej litości. Ćwiczenia, którym mnie poddali zmieniły jeszcze bardziej
moją psychikę, można powiedzieć, że wyewoluowałam w coś nadnaturalnego, osobę,
która praktycznie nie ma emocji. Tam gdzie się pojawiam zostawiam śmierć, a w
powietrzu można czuć strach i słyszeć błagające krzyki.
***
Poprawiam blond perukę, idąc w stronę restauracji, w której
ma się znajdować mój cel, mam jedynie informacje gdzie ma siedzieć, nigdy nie
wiem jak wyglądam do chwili spotkania. Zawsze mnie denerwuje, że muszę mieć
obcisłą sukienkę z ogromnym dekoltem, wtedy wszyscy zwracają na mnie uwagę.
Dziś krwistoczerwona suknia z rozcięciem na prawym biodrze, zwraca szczególną
uwagę wszystkich znajdujących się w pomieszczeniu, zwłaszcza męskiej części.
Udaję się w ustronne miejsce pod oknem i zamawiam najlepsze wino, jakie mają,
teraz wystarczy poczekać, alkohol pomieszany z adrenaliną zawsze daje niezłego "kopa". Kelner podchodzi do mojego
stolika i napełnia winem do 3/4 kieliszka, jak wytrawny degustator tak zwany sommelier
zanim je próbuję, chcę poczuć jego zapach. Można wyczuć jakąś gorzką poświatę,
w tym momencie pojmuję, że ktoś chciał mnie otruć, a jeśli to się nie uda, zabije mnie na oczach świadków. Jakby nic się nie
stało, rozgryzam tabletkę, którą mam w zębie na wszystkie trucizny i wypijam
wino, rozglądając się dyskretnie, kto mógłby chcieć mnie zabić. Może mój cel
pochodził od kogoś, kto również zatrudniał płatnych zabójców. Wtedy
zorientowałam się, że kelner wydawał się mi znajomy, wyciągam w ułamku sekundy
pistolet spod sukienki i celuję prosto w jego głowę patrząc w jego oczy o
kolorze wyblakłej zieleni. Już nie robią na mnie żadnego wrażenia, sama mam
teraz oczy koloru zanikającego błękitu. Dostrzegam u niego taki sam uśmiech, jak wtedy, kiedy go spotkałam po raz pierwszy. On
również wyciąga broń, którą celuje w moją stronę, patrzymy sobie w oczy nawet
nie mrugając, a wokół nas słychać przewracane stoliki i krzyki ludzi
uciekających w panice.
-Cześć śliczna - mówi tym swoim barczystym głosem z chrypką,
który nie zmienił się w ogóle przez te 5 lat. - Widać, że się zmieniłaś od
naszego poznania, niestety muszę Cię zabić, gdyż jesteś zagrożeniem dla mojego
szefa.
-Mylisz się, to ja Cię zabiję - odpowiadam z szyderczym
uśmiechem. - Dzięki za to, że zmieniłeś moje życie, może jakbym była starą
wersją siebie to bym miała litość do Ciebie, ale teraz nie mam.
Tak jak wcześniej pisałam nie ma chwili wahania, więc
pociągam za spust, dokładnie w tym samym czasie, co Mike. Czuję jak kula
przechodzi przez moją czaszkę, a moje ciało zalewa fala bólu, lecz wciąż nie
przestaję się uśmiechać tak jak ten, co zmienił moje życie. Oboje upadamy na
ziemię
z łoskotem, czuję jak powoli zapadam się w ciemność. Taka jest cena płatnego zabójcy, sam możesz przy tym zginąć. Moją ostatnią myślą jest, że mimo wszystko nie podjęłabym innej decyzji, ponieważ było warto.
z łoskotem, czuję jak powoli zapadam się w ciemność. Taka jest cena płatnego zabójcy, sam możesz przy tym zginąć. Moją ostatnią myślą jest, że mimo wszystko nie podjęłabym innej decyzji, ponieważ było warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)