-->

piątek, 21 października 2016

"Dzień z życia zabójcy" - opowiadanie Lifeisbrutal

"Dzień z życia płatnego zabójcy"
Budzisz się, wszystko wydaje się w porządku, ale tak nie jest. Życie zabójcy nigdy nie jest w porządku, przy celowaniu do ofiary, celu czy jak możesz nazwać tę osobę, nie czujesz żadnych emocji. Pociągasz za spust, powodujesz śmierć i zacierasz ślady za sobą. Żadna myśl typu "On mógł mieć rodzinę" nie przechodzi przez Twoją głowę, jesteś ty i cel, który musisz zabić bez żadnej chwili zawahania. Szkolenie na płatnego zabójcę wiele Cię kosztuje, gdyż musisz sam znaleźć sobie broń i zabić kogoś z tajnej listy, którą znają jedynie Twoi szefowie. Taką osobą są członkowie naszej rodziny, gdyż po tym czynie będą wiedzieć, że jesteś bezwzględną maszyną do zabijania i nic nie będzie w stanie Ci przeszkodzić, żadna myśl Cię nie rozproszy a ty zrobisz to w zaledwie ułamku sekundy. Kiedy ja miałam wykonać to zadanie, nie zawahałam się, po prostu to zrobiłam, nawet przy tym powieka mi nie drgnęła. Już wcześniej miałam mocno podniszczoną psychikę, wszystko wydawało się grą, w której zmieniałam tylko maskę na twarzy. Nikogo nie obchodził mój los, a moje życie było monotonią, zmienił je chłopak pokazując mi życie płatnego zabójcy.

Czy dzisiaj zostanę pobita? Czy dziś znowu będę musiała udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku? Wiatr rozwiewa moje kasztanowe włosy, podczas gdy ja szczelniej okrywam się letnią kurtką, która wcale nie nadaje się na jesień. Torba z książkami ciąży mi na ramieniu, podczas gdy ja kopię kamień przed sobą. Kątem oka dostrzegam ruch w pobliżu siebie, to jakiś chłopak obserwuje mnie uważnie, opierając się o płot czyjegoś domu.. Nie... Kolejny będzie wyłudzał ode mnie pieniądze... Co ja powiem tym w szkole? Będę miała niezłe kłopoty, nakładam kaptur na głowę
 i przyspieszam kroku.


Teraz jak tak o tym myślę, to wcale nie musiał chcieć pieniędzy ode mnie. To ja popadłam w paranoję i żyłam w ciągłym stresie przez moich dręczycieli, teraz to oni żyją w ciągłym strachu przede mną.

-Nie uciekaj - mówi ochrypłym głosem. - Mam Ci do zaoferowania pracę, która zmieni Twoje życie na zawsze i odmieni Twój los, bo wiesz obserwowałem Cię od dawna i powiem Ci, że masz ciężko, tak jak ja kiedyś. Teraz jest inaczej i lepiej, przynajmniej moi prześladowcy nie straszą mnie, to oni się mnie boją.
Podnoszę głowę zaciekawiona tym, co powiedział i zauważam jak się uśmiecha do mnie przyjaźnie, spoglądam w jego oczy koloru wyblakłej zieleni, przez to, co widzę przechodzi mnie dreszcz strachu, ale dosłownie tylko na chwilę. Chcę też tak spoglądać na ludzi i wzbudzać w nich strach, jakiego
w życiu nie doznali, sprawiać żeby cierpieli tak jak ja, a nawet gorzej.
-Zgadzam się - mówię nawet nie wiedząc, na co wyrażam zgodę, ale nie waham się.
-Nawet nie wiesz, w co się pakujesz - odpowiada, z szerszym uśmiechem, mrugając do mnie.
- Wiedziałem, że będziesz odpowiednią kandydatką do tej pracy, chodź ze mną, a zaprowadzę Cię do szefostwa - wyciąga w moją stronę dłoń, a ja ją ściskam z pewnością, jakiej nie miałam.


Decyzja, którą podjęłam bez żadnego przemyślenia, była najlepszym, co mogłam zrobić i wcale nie żałuję tego, mimo że musiałam zabić swoją własną rodzinę. Każda osoba, którą spotykam wie jak cierpię, moją pierwszą ofiarą był oczywiście szef gangu wyłudzaczy pieniędzy. Kiedy mnie zobaczył na jego twarzy widniał szyderczy uśmiech zaś, gdy z nim kończyłam płakał niczym małe dziecko błagając mnie o litość, tak jak ja, kiedy zabierał moje pieniądze a jego znajomi mnie kopali oraz bili. Tylko, że ja już nie miałam żadnej litości. Ćwiczenia, którym mnie poddali zmieniły jeszcze bardziej moją psychikę, można powiedzieć, że wyewoluowałam w coś nadnaturalnego, osobę, która praktycznie nie ma emocji. Tam gdzie się pojawiam zostawiam śmierć, a w powietrzu można czuć strach i słyszeć błagające krzyki.
***
Poprawiam blond perukę, idąc w stronę restauracji, w której ma się znajdować mój cel, mam jedynie informacje gdzie ma siedzieć, nigdy nie wiem jak wyglądam do chwili spotkania. Zawsze mnie denerwuje, że muszę mieć obcisłą sukienkę z ogromnym dekoltem, wtedy wszyscy zwracają na mnie uwagę. Dziś krwistoczerwona suknia z rozcięciem na prawym biodrze, zwraca szczególną uwagę wszystkich znajdujących się w pomieszczeniu, zwłaszcza męskiej części. Udaję się w ustronne miejsce pod oknem i zamawiam najlepsze wino, jakie mają, teraz wystarczy poczekać, alkohol pomieszany  z adrenaliną zawsze daje niezłego "kopa". Kelner podchodzi do mojego stolika i napełnia winem do 3/4 kieliszka, jak wytrawny degustator tak zwany sommelier zanim je próbuję, chcę poczuć jego zapach. Można wyczuć jakąś gorzką poświatę, w tym momencie pojmuję, że ktoś chciał mnie otruć, a jeśli to się nie uda, zabije mnie na oczach świadków. Jakby nic się nie stało, rozgryzam tabletkę, którą mam w zębie na wszystkie trucizny i wypijam wino, rozglądając się dyskretnie, kto mógłby chcieć mnie zabić. Może mój cel pochodził od kogoś, kto również zatrudniał płatnych zabójców. Wtedy zorientowałam się, że kelner wydawał się mi znajomy, wyciągam w ułamku sekundy pistolet spod sukienki i celuję prosto w jego głowę patrząc w jego oczy o kolorze wyblakłej zieleni. Już nie robią na mnie żadnego wrażenia, sama mam teraz oczy koloru zanikającego błękitu. Dostrzegam u niego taki sam uśmiech, jak wtedy, kiedy go spotkałam po raz pierwszy. On również wyciąga broń, którą celuje w moją stronę, patrzymy sobie w oczy nawet nie mrugając, a wokół nas słychać przewracane stoliki i krzyki ludzi uciekających w panice.
-Cześć śliczna - mówi tym swoim barczystym głosem z chrypką, który nie zmienił się w ogóle przez te 5 lat. - Widać, że się zmieniłaś od naszego poznania, niestety muszę Cię zabić, gdyż jesteś zagrożeniem dla mojego szefa.
-Mylisz się, to ja Cię zabiję - odpowiadam z szyderczym uśmiechem. - Dzięki za to, że zmieniłeś moje życie, może jakbym była starą wersją siebie to bym miała litość do Ciebie, ale teraz nie mam.

Tak jak wcześniej pisałam nie ma chwili wahania, więc pociągam za spust, dokładnie w tym samym czasie, co Mike. Czuję jak kula przechodzi przez moją czaszkę, a moje ciało zalewa fala bólu, lecz wciąż nie przestaję się uśmiechać tak jak ten, co zmienił moje życie. Oboje upadamy na ziemię
z łoskotem, czuję jak powoli zapadam się w ciemność. Taka jest cena płatnego zabójcy, sam możesz przy tym zginąć. Moją ostatnią myślą jest, że mimo wszystko nie podjęłabym innej decyzji, ponieważ było warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraźcie swoje zdanie w komentarzu, będzie mi niezmiernie miło :)

ODWIEDŹ NAS JUŻ DZIŚ!